Z fileta odcinamy skórę, płuczemy pod zimną bieżącą wodą i dzielimy na dwie porcje.
Doprawiamy solą morską gruboziarnistą, świeżo mielonym pieprzem i odstawiamy do lodówki na czas przygotowania mango i chili.
Aby przygotować ostre posłanie dla naszego łososia w pierwszej kolejności do pojemnika w którym będziemy blendować mango i chili, wlewamy 1 łyżkę stołową oleju rzepakowego tłoczonego na zimno może być też olej lniany lub oliwa z oliwek.
Papryczkę płuczemy pod zimną bieżącą wodą i kroimy na mniejsze kawałki, aby lepiej się blendowało. W zależności od ostrości papryczki, czyli od odmiany oraz naszych preferencji dodajemy jedną lub dwie.
Mango obieramy ze skórki, najlepiej to uczynić obieraczką do ziemniaków, dzięki temu będziemy mieli mniej odrzuconego mango ze skórką.
Wybierając mango należy wybrać troszkę twardsze, będzie się lepiej kroiło i obierało.
Tak obrane mango kroimy i dodajemy do oleju i papryczki chili, doprawiamy solą morską. Wszystkie składniki blendujemy na gładką masę, w razie konieczności doprawiamy, odstawiamy do zamrażalnika na czas gotowania łososia na parze.
Łososia gotujemy na parze od 12 do 14 minut, po tym czasie kładziemy na talerz polewamy dobrze schłodzonym mango z chili i olejem oraz dekorujemy świeżą natką z pietruszki lub selera.
Smaczne a przede wszystkim zdrowe danie gotowane na parze.